Dziś przeniesiemy się na wiosenną łąkę. Posłuchaj opowiadania
E. Stadtmuller ,,Jak gąsieniczka Zuzia stała się motylem”.

Posłuchaj ( jeśli bajka będzie dla dzieci młodszych zbyt trudna proszę streścić ją swoimi słowami)
Łąka budziła się do życia. Trawy wyciągały listki ku słońcu, kwiaty powolutku rozpościerały płatki, Pszczoły zaczynały bzyczeć………….
Twórcza zabawa ruchowa «Na łące»: dzieci pokazują « budząca się do życia łąkę», wcielając się w role traw, kwiatów, pszczół .
Mała gąsieniczka Zuzia z zachwytem przyglądała się kropelkom rosy, błyszczącym na koronkach pajęczyn. Mogłaby tak patrzeć i patrzeć bez końca, gdyby nie Gabrysia.
— Jedz gapiszonie, bo nie urośniesz – huknęła jej do ucha przyjaciółka.
Zuzia posłusznie zabrała się do przeżuwania podsuniętego jej pod nos listka.
— Gabrysiu — rzekła po chwili — czy nie marzyłaś kiedyś, aby wznieść się tak wysoko, wysoko aż do nieba. To musi być cudowne — oderwać się od ziemi i lecieć w słońcu…
— Też coś! — prychnęła gąsieniczka. Zamiast bujać w obłokach, mogłabyś zjeść jeszcze trochę i rozejrzeć się za jakimś większym liściem, pod którym można by się zdrzemnąć.
Ledwo gąsieniczki ułożyły się w cieniu, gdy na ścieżce tuż obok ich legowiska pojawiła się mrówka. Dźwigała jakieś źdźbło trzy razy większe od niej. Sapała jak lokomotywa, ale nie dawała za wygraną. — Zaczekaj, pomogę ci – krzyknęła Zuzia i zanim Gabrysia zdążyła zaprotestować, chwyciła ciężar z drugiej strony i razem z uszczęśliwioną mrówką ruszyła w stronę lasu. Gdy już były blisko mrowiska, przystanęły, by odsapnąć.
— Dziękuję ci – pisnęła mrówka — To była moja pierwsza wyprawa. Gdyby nie ty. Nie poradziłabym sobie z tą gałęzią. Ale teraz już idź, żeby strażniczki cię nie zobaczyły, wiesz, są, bardzo bojowo nastawione…
— Rozumiem uśmiechnęła się Zuzia.
Mróweczka z wysiłkiem pociągnęła swój ciężar. Po chwili pochwyciły go dwie inne mrówki i uniosły gdzieś z pośpiechem.
Zabawa pantomimiczna «Podnieś ciężar: podnieś ciężar ( wymyślony przez siebie np. piórko, kamień itp.)używając odpowiedniej siły
… Dobrze, że jej pomogłam — pomyślała Zuzia i zrobiło jej się tak lekko na sercu, że zaczęła nucić.
— Gdzie ty się podziewasz? – powitała ją zdenerwowana Gabrysia. Już myślałam, że dopadło cię jakieś ptaszysko. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego musisz troszczyć się o innych? Południe minęło, a ty nawet nie pomyślałaś o obiedzie. Na szczęście dwa kroki stąd znalazłam coś naprawdę wyśmienitego. Tylko nie mów, że nie jesteś głodna.
Słońce już się chyliło ku zachodowi, gdy najedzone gąsieniczki przypełzły nad staw. Gabrysia zasnęła natychmiast, a Zuzia zapatrzyła się w zachód słońca. Przyglądała się jak czerwień i złoto rozlewają się po niebie i marzyła o…
Zuzia marzyła o skrzydłach. Ukołysana kumkaniem żab i cykaniem świerszczy łąka zasypiała. Mijał dzień za dniem, aż pewnego ranka gąsieniczki, zamiast rozglądać się za śniadaniem, wdrapały się na drzewo i zaczęły snuć cienkie jedwabiste niteczki. Owinęły się nimi tak szczelnie, że wcale nie było ich widać. Zuzia tak się zmęczyła, że natychmiast zasnęła. Śniło jej się, że jest lekka jak piórko.
· Zabawa relaksacyjna «Kokon»: dzieci zwijają się, chowają ręce i nogi. Relaksują się przy muzyce
Gdy się ocknęła, poczuła, że natychmiast musi się uwolnić z krępującego kokonu. Z wysiłkiem wygramoliła się z niego, spojrzała w niebo i nagle zrozumiała, że należy ono do niej. Rozwinęła leciutkie tęczowe skrzydła i zrobiła to, o czym marzyła przez całe życie — pofrunęła ku słońcu.
— Jaki prześliczny motyl! – zawołały ważki – Jaki kolorowy! Jeszcze nigdy Zuzia nie czuła się tak szczęśliwa.
— Gabrysiu! — zawołała – Gabrysiu, czy to nie cudowne?
Ale przyjaciółki nie było.
Rozmowa: «Jak myślicie, co się stało z Gabrysią?» — dzieci podają własne propozycje.
Dopiero pod wieczór drugi kokon zakołysał się gwałtownie Ina świat wyjrzała z niego bardzo zaspana istota. Jej kosmate skrzydełka miały barwę popiołu.
Rozmowa: « Jak myślicie, dlaczego Gabrysia miała skrzydełka w kolorze popiołu? Jaki to kolor? Dlaczego obudziła się dopiero wieczorem? Kim jest Gabrysia? Czy jest zwykłym motylem?
— Jak zimno! — otrząsnęła się. – Jak ciemno! O, słońce! — zawołała nagle i rzuciła się na oślep w stronę płonącego pod lasem ogniska.
— Stój! — krzyknęła przerażona Zuzia, widząc, że jej przyjaciółka leci prosto w płomienie.
Ćma skręciła gwałtownie, ale i tak ogień zdążył osmalić jej skrzydełka. To nie słońce – szeptała Zuzia, tuląc do serca roztrzęsioną Gabrysię. – Ogień niesie śmierć nie życie!
Na ciemne niebo wypłynął srebrzysty księżyc. Ćma zapatrzyła się w jego łagodny blask.
— Pamiętasz, jak dziwiłam się twoim marzeniom? – uśmiechnęła się – Rozumiem cię dopiero teraz, gdy sama umieram z tęsknoty. — Tęsknisz za słońcem, a ono tęskni za tobą — rzekła cicho Zuzia. — Jeszcze nie jestem gotowa — posmutniała Gabrysia.
— Pamiętasz, jak zmuszałaś mnie do jedzenia? – spytała Zuzia — jak chroniłaś mnie przed słońcem i osłaniałaś przed ptaszyskami? Gdyby nie ty, nie byłabym dziś motylem.
— Przesadzasz…
— Ani trochę. Dlatego ja teraz będę czuwać nad tobą. Nie pozwolę, abyś przestała tęsknić.
— Naprawdę wierzysz, że kiedyś tak jak ty pofrunę ku słońcu?
— Wierzę.
Niebo powoli zaczynało się rozjaśniać. Nad łąką wstawał świt.
2. Krótka rozmowa do treści bajki. Jak to się dzieje że powstaje motyl? Jaką gąsieniczką była Zuzia, a jaką Gabrysia? Czy wszystkie motyle są jednakowe? Jakie znacie rodzaje motyli?
Zadanie 1
Wprowadzenie liczby 10
Do zadania będzie potrzebnych Ci 9 motyli niebieskich wyciętych z papieru i 1 żółty oraz 3 kwiaty pomarańczowe i 7 czerwonych.
- Ułóż 9 motyli niebieskich i 1 żółtego motyla. Ile razem jest motyli?
- Ułóż 3 kwiaty pomarańczowe i dołóż jeszcze 7 czerwonych. Ile razem jest kwiatów?
Zobacz jak wygląda cyfra 10

Powiedz z jakich dwóch cyfr składa się 10.
Rysuj w powietrzu cyfrę 10, a potem palcem na dywanie.
Zadanie 2
6 latki -cz.5 s. 52- 53
5 latki – cz.4 s.44-45